Sezon czerwcowy

Zaczęło się... na wszystko czasu brak, dzień powszedni to koszmar: praca, dom, praca w domu, wieczorem pomoc rodzicom... Padam na twarz ze zmęczenia, nie czytam, nie oglądam filmów, mam jakieś 200 rssów do przejrzenia, ledwo nadążam z własną pracą... a wszystko przez gwiazdę sezonu: truskawkę. Jeszcze kilka takich tygodni i zrzucę zupełnie te kilogramy co w zimie przybyły, prawie nic nie jem, właściwie i jak codziennie przerzucę z tysiąc koszyczków to mam dość zupełnie. Liczę przy okazji, opinie piszę na kolanie w wolnej chwili pomiędzy jednym dzieckiem a drugim. A klasyfikacja jest, płaczący rodzice pod drzwiami. W tym tygodniu dodatkową "atrakcją" będą egzaminy na podyplomówce (oczywiście materiał nieruszony). Jutro wycieczka do Krakowa mnie czeka... tak sobie pomyślałam czytając wiadomości z Esensji może uda się wstąpić do księgarni złapać w przelocie podpis Silverberga, zakupić jego najnowszą książkę, zamienić kilka słów... zobaczymy, może się uda ;) Cel na czerwiec: wytrzymać do 26 czerwca (urlop), nie dać się temu wszystkiemu ;) Będzie dobrze.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

© Inna ach...
Revolution Elements by Blozard. Original WP theme by Jason Schuller | Distributed by Deluxe Templates