Inna bo chudsza :D od tygodnia na diecie Dukana jestem i nie mogę uwierzyć w to co się dzieje... lecę z wagą w dół (wagę wreszcie zakupiłam) i uczę się nowych nawyków żywieniowych. Piję kawę z mlekiem, herbat różne rodzaje i wszystko gorzkie, nie słodzę, eliminuję węglowodany i tłuszcze, zjadam białko głównie (mięso drobiowe i wołowe, ryby, nabiał, jajka) i chudnę... Jem nowe rzeczy, rośnie moja kreatywność kulinarna i jest po prostu cudnie. Świat się piękniejszy troszkę zrobił, a schudnąć chcę do swoich 55 kilogramów, które pamiętam jeszcze ze studiów :) a dziennik z odchudzania jest TU.
A tak poza dietowo to u mnie luzy, mała bywa i nie bywa w domu, więc bywa albo nie bywa zajmująco. Pracuję (doświadczam uroków lipca przed koszmarem sierpnia i mękami września, ale to normalka ;), oglądam seriale, czytam. Ubolewam, że basen mam zamknięty do września, bywam w kinie, ostatnio na Transformersach i nowym HP - jeśli macie wziąć na coś dzieci to z dwojga złego wybierzcie ten pierwszy, nowy HP jest krótko mówiąc nie dla dzieci... to uczucie na końcu, że umarła nadzieja nie jest dobre dla kilkulatków.I tak mija dzień za dniem, dzień za dniem i już połowa wakacji za nami, a markety straszą mnie wydatkami wrześniowymi brr... Do poczytania ;)