Mimo iż to czytadło, to czytało się bardzo długo, aż za długo. Może to wina egzaminów, a może nagłego przymusu oglądania serialu House ;) kto to może wiedzieć? W każdym razie skończyłam. Jak na porządne czytadło przystało, opowieść jest o kobietach i ich zakręconym życiu. Zakręcone, ale nie oderwane od polskich realiów. Madera pisze lekkim językiem o sprawach codziennych, poważnieje przy nieszczęściach rodzinnych i kpi z przygód i przywar bohaterów. Czytało się miło, w kategorii czytadło książka zasługuje na piątkę, ale w kategorii książka, dostaje u mnie na biblionetce mocną czwórkę. Przyjemna lektura na nudne wieczory.
sobota, maja 16, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
ach... czy my się czasem nie znamy????
osobiście raczej nie, studiowałyśmy w jednym mieście, znamy się z neta i blogów ;)
no własnie, o blogi mi chodzi. dobrze, ze nie ejstes już na jabberze, bo tam nie mogłam komciów pisac
na joggerze ;) nadal nie wiem dlaczego nie mogłaś... szablony zmieniałam kilka razy :-/ a jeszcze nie wiem co zrobie z tamtym blogiem, ma taką przewagę nad tym że ma poziomy i jak chcę popisać tylko dla siebie jakąś notkę, zmieniam poziom i piszę i nikt tego nie widzi...
tu tez mozesz - zapisujesz w roboczych
Prześlij komentarz